Moja mała, przenośna pracownia

wtorek, 3 lutego 2015

Zaczynałam od trzech lakierów, lampy UV, wacików z Biedronki i lampki nocnej, po cichu podkradanej memu lubemu. Nie minęły 3 miesiące, a ja zdążyłam już zamienić mój skromny zestaw, na całkiem niezłą kolekcję lakierów, pilniczków, profesjonalnych narzędzi, tysięcy bezpyłowych wacików, oraz wspaniałą podłużną lampę, której działania żadne warunki świetlne nie przyćmią.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz